Powiada się, że teatry upadają i nie mają pieniędzy,
ponieważ widownie zieją pustkami. Oj! nie widać tego. By znaleźć bilety na
spektakl na wysokim poziomie (i nie tylko), trzeba długo szukać i wręcz
„polować” na nie. Bo któż nie ma ochoty pójść do teatru? Może i są takie osoby,
ale ja – jako osoba zakochana w teatrze – nie wyobrażam sobie, jak można nie
kochać tak pięknej sztuki.
Niedawno udało mi się udać na
spektakl z okazji sto dziesiątej rocznicy urodzin Samuela Becketta w Teatrze
Polskim- przedstawiono w nim „Fragment dramatyczny II”, „Impromptu Ohio” i „Ostatnią taśmę”, zaś
reżyserował Antoni Libera. Beckett był
irlandzkim dramaturgiem, prozaikiem i eseistą, a ponadto jednym z
jedenastu irlandzkich noblistów. Jego dorobek był ogromny, a pisał on po
angielsku – był to jego rodzimy język - oraz później po francusku (jako
ciekawostkę mogę podać, że był potomkiem francuskich hugonotów). „Był
człowiekiem niezwykłej skromności i szlachetności”- widnieje w programie
spektaklu.