czwartek, 28 stycznia 2016

Tajemnicza gablotka

 Na pomysł utworzenia bloga o figurkach wpadłem dawno, głównie z powodu tych o tej samej tematyce np. Sławka. Ale jak to jest z pomysłami, rzadko są "ożywiane". Przełamanie nastąpiło gdy z racji obowiązków szkolnych założyłem bloga z recenzjami. Piszę tam o lekturach, które na świeżo przeczytałem np."Potop" Henryka Sienkiewicza. Serdecznie zapraszam do wejścia na ten adres i przeczytania recenzji: recensioliber.blogspot.com
  Z okazji dziesiątego posła, którego opublikowałem, chciałbym również zamieścić zdjęcie mojej gablotki, bo przecież blog nosi nazwę "Figurki w gablotce". 



Pruska piechota

  Prusy- czystość i porządek, ład i dyscyplina. Czyż z nie takimi epitetami kojarzą się XVII i XVIII wieczne Prusy? To jednak one ugięły się pod potęgą francuskiej Grande Armee w latach 1806-1807. Wtedy to Napoleon Bonaparte zajął kraj i wkroczył do Berlina. W bitwie pod Jeną-Auerstedt armie Prus i Rosji odniosły sromotną klęskę. Co ciekawe i ważne dla Polaków, te zdarzenia wielce przyczyniły się do powstania Księstwa Warszawskiego (w końcu to Napoleon dał nam przykład jak zwyciężać mamy). 
  Prusy wyciągnęły ze swej porażki słuszne wnioski. Ichniejsza armia miała na szczęście podstawę: znawców wojennego rzemiosła jak np. Gebhard Leberecht von Blucher, znanego głównie z bitwy pod Waterloo. Reformy przeprowadzone przez pruską armię były liczne, z początku jednak utrudnione przez słabą sytuację ekonomiczną po wojnie oraz niewielką liczbę żołnierza. Prusacy znów zwrócili uwagę na lekką piechotę ustawioną w tyraliery (szeregi z dużymi przerwami). Ponadto zaczęto zalecać ustawianie wojska w kolumny, wysuwając wnioski ze zwycięstw Napoleona. Powołano Landwerę, czyli milicje, która mimo że zwiększała rozmiary armii, to niezbyt wpływała na jej jakość. Również powołano na stałe brygady składające się z piechoty, jazdy i artylerii. Doświadczenie armia pruska nabywała w dziwnych okolicznościach, bo po stronie cesarza francuskiego podczas kampanii rosyjskiej. Byli tam naturalnie jako przymusowy sojusznik i gdy tylko było pewne, że Napoleon odniesie klęskę to podpisali traktat z Rosją. Ciekawe może być to, że został podpisany w Taurogach, dobrze znanych z "Potopu" Henryka Sienkiewicz (siedziba Bogusława Radziwiłła).  

  W końcu udało się! zdobyłem polistyren. Szybko rozpocząłem pracę, dość żmudną, ale efekty - jak dla mnie - są zadowalające. Do tego zdobyłem farbę tekturową firmy Vallejo- "Brown Earth". Kolor jest może trochę za jasny. Zakupiłem go, bo jestem leniwy- sposób z przyklejaniem piasku dużo zajmuje czasu. 
  "Prussian infantry" jest z tego samego zestawu Revell, z którego mam angielską jazdę. Figurki są wykonane  dobrze, oczywiście trzeba namęczyć się trochę obrabianiem, za czym nie przepadam. Piechota "ubrana" jest w nowe mundury tj. wprowadzone podczas reform w 1808 roku. W zestawie znajdziemy również dwóch oficerów (jeden na koniu, a drugi spieszony), sztandarowego, dobosza, aczkolwiek nimi się jeszcze nie zająłem. 




poniedziałek, 4 stycznia 2016

Krzyżacy


   Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie- tak brzmiała pełna nazwa Zakonu Krzyżackiego. Z czym kojarzy się ten zakon w Polsce? Z chwalebną wiktorią Jagiellońskiej armii pod Grunwaldem w 1410 roku, którą zna chyba każdy w kraju. 
Zakon powstał w Jerozolimie podczas III krucjaty. Na początek było to nieformalne ugrupowanie medyczne. Potem przerodziło się w niezależne państwo (pomijając historie w Ziemi Świętej)  w Siedmiogrodzie, na terenie obecnej Rumunii (wtedy królestwo węgierskie). Nie jest to historia zbytnio znana i omawiana w Polsce, wiadomo tylko, że Konrad Mazowiecki ich skądś tam wziął. Do Siedmiogrodu ściągnięci byli przez króla Węgier, by bronili granic przed plemieniem Kumanów, czyli inaczej Połowców. Było to plemię koczownicze, którego "terytorium" rozciągało się od południowej Syberii aż do Węgier. W 1224 roku Krzyżacy podjęli próbę usamodzielnienia się od króla węgierskiego, który z tego powodu ich przegonił. On już wiedział, że coś się święci  (a jakoś Polacy nie potrafili tego przewidzieć). 
Potem nadeszła znana nam historia- Krzyżacy przyjeżdżają do rozbitej na dzielnice Polski by chrystianizować Prusy z ziemi chełmińskiej i michałowskiej. Zaczęli robić najazdy na ziemie polskie blablabla... Pod Grunwaldem odnieśli sromotną porażkę, ale się z niej jako tako pozbierali, bo nasz kraj nigdy nie potrafił konsumować zwycięstw. Potem Polacy z kolei przegrali pod Chojnicami. Aż w końcu przyszedł Hołd Pruski i wszystko się skończyło. Znaczy nie wszystko, bo papież oficjalnie Zakonu nie rozwiązał, a teraz funkcjonuje jako prawdziwy zakon szpitalny. 
Figurki, które prezentuję pochodzą z zestawu Italeri"Teutonic knights (XII-XIII wiek)". Owe figurki pasują więc bardziej do czasów Krzyżackich z Siedmiogrodu, niż do Bitwy pod Zielonym Lasem. Tylko jedna figurka, ta z tyłu ze sztandarem, pochodzi z mojego pierwszego zestawu w skali 1/72- Zvezda "English Knights of the 100 years war". Został tylko  przemalowany. Zestaw Italeri oceniam bardzo pozytywnie, szczegóły są widoczne, trochę upierdliwe jest obrabianie nożykiem (po prostu nienawidzę tego robić). 

   Chciałbym również moim Czytelnikom życzyć Wesołego Nowego Roku i wszystkiego czego sobie moi Drodzy Czytelnicy wymarzą! Przede wszystkim nietrzęsących się rąk przy malowaniu i lepszej pogody, bo jest teraz tak zimno, że nie wiem co mam począć.